niedziela, 6 marca 2016

Manhattan - cienie w kremie.



Cienie w kremie z Manhattana wygrałam już dawno w konkursie na pewnym blogu. Długo ich nie używałam aż stwierdziłam, że je wypróbuję. 

Cienie znajdują się w podłużnej fiolce z dobrej jakości plastiku. Posiadają aplikator jak przy błyszczyku. Dobrze się rozprowadzają i mają piękny, intensywny kolor. Szybko schną i długo trzymają się na powiece. Posiadają drobne błyszczące drobinki.



Cóż więcej mówić. Cienie są świetne i dobrze wyglądają. Można je rozprowadzać palcem, lecz wygodniej byłoby pędzelkiem. 

Używałyście? :)

11 komentarzy :

  1. Nie lubię takich cieni w kremie. Wolę te z Avonu. Te bardzo przypominają brokatowe a ja brokatu nienawidzę.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie: http://www.szeptyduszy.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie intensywne! Miedziano-złoty i beżowy chętnie bym przygarnęła :) Bardzo lubię cienie w kremie.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Cienie w kremie sprawddzają się u mnie świetne. Chyba najlepiej sprawdziłby się u mnie najjaśniejszy odcień, ale możliwe, że drobinki działałyby mi troszkę na nerwy :)
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie miałam nigdy takich cieni, ale jeśli mają drobinki to bym ich nie kupiła ponieważ nie lubię takich cieni.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam nigdy tych cieni, ale wyglądają ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiadają się mega fajnie :) Nie miałam okazji testować...

    W wolnej chwili zapraszam Cię na moją fotorelację z tegorocznych Targów Mody Slow Fashion:
    http://www.moniquerehmus.pl/2016/03/slowfashion.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z cieniami w kremie, ale wydają się całkiem ciekawe :)

    Pozdrawiam ♥,
    yudemere

    OdpowiedzUsuń
  8. wydają się ciekawe :)
    https://ruudegirls.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka