środa, 22 czerwca 2016

Kallos Algae


Opis producenta: 
Nawilżająca Maska do Włosów Kallos Algae z ekstraktem Algi i oleju oliwkowego.
Aktywne składniki ekstraktu algi przedostają się do wnętrza włókien włosów, dogłębnie nawilżają, odżywiają i odbudowują uszkodzone, nieżywotne włosy. Zawartość oleju oliwkowego sprawia, że włosy stają się bardziej jedwabiste i pełne wspaniałego połysku. 

Opakowanie: 
Jest to starsza wersja w zielonym pudełeczku w kształcie słoiczka. Nakrętka jest biała i gdy ma się mokre ręce to za nic nie idzie jej odkręcić . W ogóle nakrętka jest bardzo nietrafiona, bo źle trzyma i łatwo o odkrycie w transporcie itp. 

Konsystencja/kolor/wydajność/zapach:
Konsystencja jest dość gęsta, nie przelewa się. 
Kolor mleczny.
Produkt jest bardzo wydajny, aż za bardzo. 
Zapach jest drażniąćy, ni to oliwki, ni to algi. 

Cena: 
od 10 do 15 zł

Moja opinia: 
3 razy nie! Nie polubiłam się z tą maską. Za pierwszym razem było ok, ale z każdym kolejnym tylko gorzej. Niedość, że włosy stawały się po niej niesamowicie szorstkie, to jeszcze kończyłam z sianem na głowie. nie ważne czy suszyłam włosy, czy nie, czy nakładałam przed lub po myciu - zawsze było to samo, szopa na głowie. Zdecydowanie nie polecam!

Pozdrawiam :)

11 komentarzy :

  1. Ja też jestem na nie!
    Straszna tragedia, po niej miałam najgorsze włosy.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie
    http://adellaidee.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie miałam Kallosa. Wiele osób chwali, ale składy mi nie pasują.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ojej szkoda, a już myślałam, że będzie dobra ta maska.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam wersję Pomarańczową z Kallosa, innych nie próbowałam, więc nie wiem. Ale ta moja strasznie przypadła mi do gustu! Mam już 2 opakowanie. Wystarcza mi na 2 miesiące, tyle, że ja nakładałam ją częściej, niż zalecają. Moje włosy są po niej nawilżone, gładkie, jedwabiste.. No cóż, ale wiadomo - co włosy to inne zapotrzebowanie i każdy powinien szukać czegoś dla siebie.

    Pozdrawiam! www.justlyjass.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Miałam tą keratynową i była super, szkoda że ta tak zawiodła ;/
    http://agataweranika.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że się nie polubiłyście, bo zapowiadała się ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Właśnie dlatego ja się panicznie boję litrowych Kallosów. Raz popełniłam ten błąd. I mimo, że keratynowa wersja dobrze działa na moje włosy, dosłownie męczę ja i męczę, bo nie chce się skończyć...

    Co do wersji Algae, wahałam się przy zakupie jej lub aloesowej. Widzę, że szczęsliwie zdecydowałam się jednak na aloes...;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja w końcu skusiłam się na bananową, chwaloną strasznie i jest ok, choć dla mnie to jak odżywka a nie maska...

    OdpowiedzUsuń
  9. Miałam ją kupować, ale tak mi jakoś schodzi ;)

    Pozdrawiam
    Sara's City

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mam ochotę na wersję z keratyną, bo ostatnio moje włosy pokochały proteiny :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Miałam tą kreatynową i była nawet nawet :) Szkoda, że się zawiodłaś :)

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka