Ostatnio mam mało czasu. Cóż, bycie w 2 kl liceum zobowiązuje :) dużo nauki, nawet za dużo :/
Niestety brak czasu przełożył się również na pielęgnację - nastał minimalizm. Zrezygnowałam z olejowania i masek przed myciem. Włosy to trochę odczuwają, ale nie sprawiają wielkich kłopotów.
Do dzisiejszego dnia dla włosów użyłam:
- szampon Timotei Kids arbuzowy
- odżywka Ultra Doux z olejem arganowym i kameliowym
- Marion olejki orientalne - jojoba i słonecznik
- LOTON PROVIT jedwab w płynie
- Umyłam włosy tylko przy nasadzie, reszta spływającą pianą, by na długości nie były przesuszone.
- Po spłukaniu wmasowałam w włosy odżywkę, która na marginesie pachnie męskimi perfumami :D po kilku minutach spłukałam.
- Po wsiąknięciu nadmiaru wody w ręcznik wklepałam olejek a potem spryskałam je jedwabiem, najbardziej końce.
Rezultaty:
Włosy może nie są idealne, bo widocznie brak im odżywienia, ale to się zmieni, bo planuje wrócić do olejowania i masek, przynajmniej raz w tygodniu. Lekko dociążone i średnio błyszczące. Trochę bywały problemy z rozczesywaniem, ale sądzę, że to brak odżywienia miał na to wpływ. Ładnie się falowały i trochę żyły swoim życiem. Jedno jest pewne - mi się nie dogodzi :P
Miłego dnia :)