piątek, 25 marca 2016

Fitomed, Olej z avocado






Ogólne informacje: 
W skład oleju z awokado wchodzą: kwas olejowy (48-81%), glicerydy kwasu linolowego (6-18%) i glicerydy innych kwasów tłuszczowych tj. palmitooleinowy, palmitynowy czy stearynowy.

Owoce zawierają 2% białka, aminokwasy: histydynę i lecytynę, fitosterole, skwalen, witaminy: C, PP, B2, oraz minerały: potas i żelazo.
Zawiera również witaminy A, D, E, witaminy z grupy B , a także dużą ilość naturalnych fitosteroli, znacznie więcej niż oliwa z oliwek. Zawiera Niezbędne Nienasycone Kwasy Tłuszczowe.

  • Jest wartościowym olejem do pielęgnacji skóry o wybitnym działaniu regeneracyjnym. 
  • Głęboko penetrujący i nawilżający. 
  • Ponieważ głęboko wnika w skórę umożliwia efektywny transport składników odżywczych przez warstwę naskórka do skóry właściwej. 
  • Stymuluje metabolizm kolagenu.
  • Wspomaga regenerację tkanki łącznej. 
  • Przyspiesza proces gojenia ran i oparzeń. 
  • Absorbuje promieniowanie UV. 
  • Łagodzi stany zapalne.
  • Działa przeciwbakteryjnie. 
  • Opóźnia widoczne oznaki starzenia.
  • Bardzo zmiękcza skórę. 
  • Jest często używany dla skóry suchej, dojrzałej, uszkodzonej, u osób cierpiących z powodu egzemy, łuszczycy – pomaga złagodzić suchość i swędzenie. 
  • Jest bardzo przydatny dla leczenia skóry z poparzeniami i uszkodzeniami słonecznymi, odwodnionej i niedożywionej. 
  • Skutecznie pomaga zmniejszać plamy starcze. 
  • Olej z awokado jest również dobrym olejem odżywczym i nawilżającym do pielęgnacji włosów.
Moja opinia o oleju: 
Ma dość gęstą konsystencję, dlatego najlepiej wchłonie się, gdy go trochę ogrzejemy. Posiada dziwny, ale niedrażniący zapach. Kolor jest jasny, prawie przezroczysty, trochę żółtawy. 


Ogólnie nie stosowałam oleju bardzo wszechstronnie, skupiłam się bardziej na włosach. 
I tu mnie nie zawiódł, wręcz przeciwnie - zachwycił. 

Mam włosy średnioporowate i ten olej to strzał w dziesiątkę: 
  • dobrze nawilża 
  • sprawia, że włosy mają niesamowity blask 
  • są gładsze niż kiedykolwiek 
  • sypkie 
  • dobrze zabezpiecza końce 
  • dyscyplinuje 
  • włosy wyglądają wręcz jak z bajki 
Co do skóry: 
  • długotrwale nawilża 
  • pozostawia skórę gładką i elastyczną  
Słyszałam wiele o dobrodziejstwie oleju z awokado w przypadku trądziku i będę musiała go wypróbować, lecz się waham, bo to jednak tłuszcz, lecz podobno w połączeniu 1:1 z olejem rycynowym doskonale oczyszcza pory. 

Olej można zakupić na:
http://www.fitoteka.pl/


A jakie są Wasze odczucia po użyciu tego oleju?  

Pozdrawiam :)

czwartek, 24 marca 2016

Fitomed, Mój krem N°3: odżywczo-energizujący do cery suchej.


Jakiś czas temu pisałam już, że podjęłam współpracę z firmą Fitomed. Do przetestowałam prezentowany właśnie krem. Na test poświęciłam dużo czasu i już wiem, czy było warto. Jeśli ciekawi Cię moja opinia - czytaj dalej :D

Od producenta: 
Najważniejsze składniki:  witaminy A, E, F i Q10, hydrolat lawendowy, kompleks nawilżający w liposomach.
Krem N°3 (typ tłusty, odżywczy), polecam do cery suchej, dojrzałej, matowej i zmęczonej. Odżywia, tonizuje i regeneruje naskórek. Można go stosować do pielęgnacji twarzy oraz dłoni, zarówna dzień jak i na noc, w zależności od indywidualnych potrzeb. 
Przeciwwskazania: nie należy stosować do cery naczynkowej oraz pod oczy z cieniami pod oczami. 

Skład: 
aqua, lavandula angustifolia flower water (hydrolat lawendowy), theobroma cacao seed butter (masło kakaowe), vitis vinifera seed oil (olej z pestek winogron), macadamia ternifolia seed oil (olej makadamia), hippophae rhamnoides oil (olej rokitnikowy), linum usitatissimum (ekstrakt z lnu), lecithin (lecytyna), aralia nudicaulis ekstract (ekstrakt z korzenia aralii bezbronnej), glycyrrhiza glabra ekstract (ekstrakt z lukrecji), tropaeolum majus ekstract (ekstrakt z kwiatów nasturcji), glycerin, hydroxyethyl acrylate, sodium hyaluronate (kwas hialuronowy), sodium acryloyldimethyl taurate copolymer, D-panthenol, propylene glycol (humektant), trilaureth-4-phosphate caprylic/capric triglyceride, peg-7 glyceryl cocoate (substancja otrzymana z oleju kokosowego), magnesium pca (magnez), tocopheryl acetate (pochodna wit. E), retinyl palmitate (pochodna wit. A), linseed acid (kwasy tłuszczowy oleju lnianego; oczyszcza, emulguje, środek powierzchniowo czynny, zmiękcza), ubiquinone, phenoxyethanol (konserwant), ethylhexyglycerine (naturalny konserwant, humektant)

Substancje komodogenne (zapychające): GLYCERIN, PROPYLENE GLYCOL, SODIUM HYALURONATE, VITIS VINIFERA SEED OIL 

Moja opinia: 
Krem przypomina bardziej masło, jest zwarty i mogą być lekkie problemy z rozsmarowaniem. Jest bardzo tłusty. Nie zawiera barwników przez co kolor jest taki kremowy, zapewne od użytych składników. Zapach jest wyraźnie lawendowy. Krem jest nawet wydajny. 


Ogólnie chyba jednak źle dobrałam krem, jest dla mnie zdecydowanie za tłusty. Lubię chyba bardziej takie lekkie i szybko wchłaniające się. Ten wydaje się taki ciężki i wolno się wchłania. Przez pewien czas wyczuwa się taką tłustawą otoczkę na skórze. Zauważyłam też, że chyba mnie zapycha, gdyż podczas regularnego stosowania zauważyłam wzmożony wysyp niedoskonałości. Suche skórki też nie zniknęły. Nie wiem czy to reakcja na składniki komodogenne czy na jakiś inny składnik. Jedno jest pewne, mi nie służy, dlatego smaruję nim twarz dość rzadko. Za to na ciele i rękach działa bardzo dobrze działa. Nawilża i pozostawia skórę miękką. 

Podzieliłam się nim również z mamą i tu odczucia są wręcz doskonałe. Dobrze nawilżył jej skórę na twarzy i nie odczuła żadnych negatywnych skutków. 

Ogólnie krem jest godny polecenia, lecz nie dla każdego, dlatego należy wybierać rozważnie :) 

Krem znajdziecie na: 

http://www.fitoteka.pl/



Pozdrawiam i życzę dobrej nocy :D  

niedziela, 6 marca 2016

Manhattan - cienie w kremie.



Cienie w kremie z Manhattana wygrałam już dawno w konkursie na pewnym blogu. Długo ich nie używałam aż stwierdziłam, że je wypróbuję. 

Cienie znajdują się w podłużnej fiolce z dobrej jakości plastiku. Posiadają aplikator jak przy błyszczyku. Dobrze się rozprowadzają i mają piękny, intensywny kolor. Szybko schną i długo trzymają się na powiece. Posiadają drobne błyszczące drobinki.



Cóż więcej mówić. Cienie są świetne i dobrze wyglądają. Można je rozprowadzać palcem, lecz wygodniej byłoby pędzelkiem. 

Używałyście? :)
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka