środa, 27 września 2017

Nivea Silk Mousse Raspberry Rhubarb - mus do mycia ciała


Od producenta: 
Poczuj zapach lata w nowej limitowanej edycji jedwabistych musów do mycia ciała NIVEA Care Shower Silk mousse o zapachu Rabarbaru i Maliny. Pielęgnuje skórę dzięki ekstraktom z naturalnego jedwabiu, pozostawiając ją miękką i gładką. Dzięki formule lekkiego piankowego musu pozwala na przyjemną pielęgnację i wystarcza na 2 razy dłużej niż tradycyjne produkty

  • Nowa innowacyjna aplikacja
  • Dwa razy większa wydajność
  • Uczucie jedwabiście miękkiej skóry
  • Niepowtarzalny zapach
  • Tolerancja dla skóry potwierdzona dermatologicznie



Skład: 

Isobutane, Disodium Laureth Sulfosuccinate, Sodium Laureth Sulfate, Glycerin, Propane, 

Hydrolyzed Silk, PEG-40, Hydrogenated Castor Oil, Citric Acid, Butane, Xanthan Gum, PEG-14 M,

 Sodium Benzoate, Linalool, Benzyl Alcohol, Citronellol, Geraniol

Moja opinia: 
Jest to kolejny produkt, który dostałam dzięki uprzejmości firmy Nivea. Bardzo lubię ich produkty. Ten szczególnie przypadł mi do gustu.
Mus jest bardzo wydajny. Na początku myślałam, że takiej pianki potrzeba dużo na umycie całego ciała i pomyślcie jakie było moje zdziwienie, gdy wzięłam jej odrobinę a piana urosła tak, że okazało się nawet za dużo :D
Dodatkowo ma przepiękny zapach, słodki ale na pewno nie duszący. Skóra po umyciu jest gładka, pachnąca (!) i jakby pokryta delikatnym filmem, który sprawia, że nie poczułam ściągnięcia, które czasami towarzyszy mi po kąpieli.
Jestem zdecydowanie na tak. Polubiłam taką formę, ponieważ nie muszę męczyć się ze spienianiem produktu oraz zapach utrzymuje się lepiej niż po zwykłym żelu pod prysznic. 

Zdecydowanie polecam! 

Dziękuję  również Nivea za możliwość przetestowania produktu i zaznaczam, iż fakt ten nie wpłynął na moją opinię. 

Pianka kosztuje niewiele ponad 10 zł. Tanio jak na produkty Nivea. 

Pozdrawiam! 

sobota, 23 września 2017

Nivea Essentials, seria URBAN SKIN

Już spory czas temu Nivea zaskoczyło mnie przesyłką swoich nowości. Przyznaje, że rzadko sprawdzam czy dostaje się do testów, gdzie wcześniej podawałam adres, tak jak na stronce Nivea. 

Nivea jak zwykle zapakowało kosmetyki w śliczne, minimalistyczne pudełka, które bardzo lubię. 

Zawartość serii:

  • Urban Skin Ochrona, +48H booster nawilżenia - krem na dzień spf 20
  • Urban Skin Detoks, +48H booster nawilżenia - żel-krem na noc 
  • 1 minutowa maska Urban Skin Detoks, detoks + oczyszczenie 

Urban Skin Ochrona, +48H booster nawilżenia - krem na dzień spf 20


Informacje od producenta: 


Zawiera: 
  • alkohol dość wysoko w składzie (jako 5)
  • ekstrakt z korzenia lukrecji (odmiana Inflata) (jako 12)
  • wyciąg z liści zielonej herbaty (jako 13)
  • reszta to dość pokaźna lista składników chemicznych, które raczej nikomu nic nie mówią
Ekstrakt z korzenia lukrecji: substancja regulująca wydzielanie sebum, 

Wyciąg z zielonej herabaty: działanie bakteriobójcze, ściągające, odkażające, oczyszczające, odświeżające, chłodzące, łagodzące i ochronne. Nawilża i tonizuje. Normalizuje pracę gruczołów łojowych i łagodzi stany zapalne. Jest silnym antyoksydantem, wspomaga likwidację i zapobiega powstawaniu zmarszczek i zaskórników. 

Moja opinia: 
Krem jest dobry tak samo, jak reszta kremów Nivea. Szybko się wchłania i dobrze nawilża. Pozostawia lekką warstewkę na twarzy, która czasami może zacząć się świecić, aczkolwiek pracując w klimatyzowanym pomieszczeniu moja skóra płata mi, co do tego, figle. Skóra dobrze reaguje na krem. Nie zapycha porów ani nie powoduje powstawania wyprysków. Lekko poprawia stan cery, lecz nie jest to efekt wow. 


Urban Skin Detoks, +48H booster nawilżenia - żel-krem na noc


Od producenta: 


Zawiera: 
  • alkohol wysoko w składzie (jako 4)
  • ekstrakt z korzenia lukrecji (odmiana Inflata) (jako 10)
  • wyciąg z liści zielonej herbaty (jako 11)
Moja opinia: 
Żel-krem od wyżej wspomnianego różni się na pewno żelową konsystencją, jest lepiej rozcieralny i jego wydajność jest większa. Również zmieniona jest trochę kolejność składników a wyciągi naturalne są dużo wyżej. Niestety wzrosła również ilość alkoholu. Po nałożeniu kremu można odczuć lekkie mrowienie. Reszta właściwości jest taka sama jak w kremie ochronnym, z tą różnicą, że ten nie wywołuje przetłuszczania skóry. 

1 minutowa maska Urban Skin Detoks, detoks + oczyszczenie 


Zawiera: 
  • glinka biała (jako 2)
  • alkohol (jako 4) 
  • masło shea (jako 8)
  • ekstrakt z kory magnolii (jako 11)
  • uwodorniony olej palmowy (jako 15)
  • uwodorniony olej rycynowy (jako 16)
Glinka biała: pomaga leczyć wypryski i stany zapalne, zapobiegając tworzeniu się nowych. Stymuluje krążenie krwi, delikatnie złuszczając martwe komórki i oczyszczając skórę. 

Ekstrakt z kory magnolii: hamuje powstawanie stanów zapalnych i neutralizują czynniki starzenia się skóry. 

Moja opinia: 
Maska wydaje się najbardziej naturalna z całej trójki, nie jest tak nafaszerowana chemikaliami. 
Działa również dobrze. Rozjaśnia skórę. Przez jakiś czas po jej użyciu skóra się nie przetłuszcza. 
Maska zawiera małe drobinki, którymi można masować skórę i dodatkowo złuszczamy martwy naskórek. 

Polecam całą serię mimo, że nie jest w pełni naturalna. Naprawdę dobrze działa! 

Dziękuję również Nivea za możliwość przetestowania produktów i oświadczam iż fakt ten nie wpłynął na moją opinię. 

Pozdrawiam :) 





niedziela, 10 września 2017

Letni makijaż.


Witajcie, 
Wakacje już za nami, deszcze zawitały ale nadchodzi kolejna fala upałów. Tak zapowiada się reszta września. 
Jak poradzić sobie w taką pogodę z makijażem? Zdradzę Wam swoje patenty. 


  • Nie jedna z nas wie, że w lato strefa T szaleje i to najgorsze, lecz da się ją ujarzmić. Przede wszystkim warto nawilżać skórę, wtedy wydziela mniej sebum. Ważne jest również oczyszczenie. Tu najlepiej sprawdzają się glinkowe maseczki, które regulują wydzielanie łoju. Dzięki temu skóra mniej się świeci a podkład trzyma się dłużej. 
  • Warto również zwilżać makijaż lekką mgiełką jakieś toniku lub wody termalnej, wtedy stanie się on świeższy a cera nie będzie wyglądać na zmęczoną gorącem. Z swojej strony polecam pięknie pachnący tonik z Ziaji z jagodami acai. 
  • Im mniej tym lepiej! Nie nakładajmy na twarz ton podkładu, wystarczy lekka warstwa, która będzie wyglądać naturalnie. Co do pudru warto wybierać lekko rozświetlające. Te matujące są dobre, ale niektóre tworzą efekt maski na skórze. 
  • Podkład dobrze nakładać zwilżoną gąbeczką, wtedy będzie wyglądał na bardziej "mokry" a skóra nie będzie przesuszona. 
  • Wodoodporne kosmetyki są dobre, ale bez przesady, bo niektóre są duże cięższe niż normalnie. Z tego rodzaju dobrze sprawdzi się na pewno tusz do rzęs.
Jak ja maluję się w lato?
Stawiam na minimalizm. Jak mówiłam, im mniej tym lepiej. Podkładu nie używam, bardzo rzadko przy jakiejś okazji. Zazwyczaj zakrywam drobne niedoskonałości korektorem i nakładam puder - pół na pół: strefa T - puder matujący, reszta - puder rozświetlający. W ten sposób zyskuje efekt ładnej, promiennej i nieskazitelnej cery. Nakładam również tusz do rzęs a na usta pomadkę nawilżającą. 
Mało, ale tak najlepiej! 

A Wy jak malujecie się latem? 
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka