środa, 23 sierpnia 2017

Pilaten, Black Head Pore Strip - czarna maska z aktywnym węglem z bambusa

pilaten black mask

Ostatnio w Drogerii Natura trafiłam na maskę, która niedawno była dość popularna w blogosferze. Kosztowała niecałe 2 zł, więc postanowiłam  ją wypróbować. Wiele dobrego słyszałam o aktywnym węglu, jedną maskę z Bielendy już miałam okazję testować i efekty były bardzo dobre. Niestety jak to w przypadku takich masek zmyć to czarne cudo to dopiero wyczyn. Tutaj podobno zrywa się podobnie jak maskę w płacie, więc to duże ułatwienie.

Skład:
Water, Polyvinyl Alcohol The Daily Dye, Glycerol, Propylene Glycol, The Diazonium Imidazolidinyl Urea, Idopropynyl Butyl Carbamate

Alkohol poliwinylowy - to on odpowiada za gumową konsystencję maski oraz jej późniejsze zastygnięcie do postaci elastycznej maski. Może również powodować podrażnienia. 

Diazowany Imidazolidyno Mocznik - może wywoływać alergie skórne. Może wydzielać rakotwórczy formaldehyd. 

Butylokarbominian Jodopropynylu - konserwant, który może podrażniać, wowołuje przesuszenie i łuszczenie naskórka. 

Miało być naturalnie a tu pełno chemii. Niezbyt zachwycające. Patrząc na ten skład sądzę, że reszta trafi do kosza mimo, że zostało mi jeszcze trochę maski na jeden raz. 

Sposób użycia: 

  1. Umyć twarz. 
  2. Nałożyć ciepły ręcznik na ok 3-6 min, aby pory się rozszerzyły. 
  3. Osuszyć twarz i nałożyć maskę omijając okolice oczu i brwi. 
  4. Odczekać 30-40 min. 
  5. Odkleić maskę i zdjąć. 
Dla mnie to 30-40 min to zdecydowanie za dużo bo już po ok 15 maska w pełni zastyga. 

Moja opinia: 
3 razy nie! Zdejmowanie tej maski to katorga, strasznie boli. Uczucie jak przy depilacji niż maseczce oczyszczającej. Na szczęście nie wyrywa włosków z twarzy, lecz zanieczyszczenia porów. Aczkolwiek tego się bałam, że wyrwie włoski a potem będą brzydko odrastać :/ 
Skóra po masce jest zaczerwieniona i obolała. Do tego widać i czuć przesuszenie. Co prawda twarz wydaje się jaśniejsza i czystsza, ale jestem na nie. Teraz walczę o nawilżenie i ukojenie żelem aloesowym. To jedyny ratunek po tym bublu. Słyszałam, że podobno skóra po tej masce ma być miękka itp, a to nie prawda. 

Nie polecam! 

niedziela, 20 sierpnia 2017

Letnia pielęgnacja twarzy.


Piegi, ahh te piegi. Niejeden z nas je ma, ale czy wiecie skąd się biorą? Otóż ze słońca. I to w większości z jego szkodliwego działania! W końcu barwnik w skórze jest uwalniany pod wpływem promieniowania UV, a jak wiadomo takowe jest szkodliwe. 

Jak się więc uchronić przed szkodliwym działaniem słońca i dostarczyć skórze tego co potrzebuje? 

  • Stosuj kremy z filtrem! 
Wiem, jak trudno jest o systematyczność w przypadku kremów z filtrem. Wiele z nas uważa, że jest to im nie potrzebne, a jak wspominałam TU, promieniowanie UVA, które jest najbardziej szkodliwe, jest emitowane przez cały rok! 
Warto nabyć nawyk smarowania twarzy kremami z filtrem. Zwłaszcza, że nie są one tak tłuste, jak te do ciała. 

Szczególnie polecam krem od Ziaji: 

spf 50
  • Stosuj peeling - zapewni to równomierną opaleniznę oraz zapobiegnie plamom i przebarwieniom. 
  • Nawilżaj! 
Nawilżenie to podstawa. Latem nie warto oszczędzać na kremach nawilżających i maseczkach. Zapobiegnie to przesuszeniu skóry, o które tak łatwo podczas upałów i ery klimatyzacji. 


  • Noś kapelusz i okulary! 
Kapelusz zabezpieczy głowę przed przegrzaniem, przy okazji osłoni twarz. 
Z kolei okulary przeciwsłoneczne ochronią nasz wzrok oraz najwrażliwszą część skóry na powiekach. Warto wybierać okulary z filtrem UV. 


Myślę, że wymieniłam najważniejsze punkty. Dbajcie o twarz, bo to Nasza wizytówka!


środa, 16 sierpnia 2017

Denko: lipiec 2017

Skoro już około połowa sierpnia za nami to wypada przybliżyć zużycia lipca. 

Oznaczenia: 
KUPIE PONOWNIE
NIE WIEM CZY KUPIĘ PONOWNIE
NIE KUPIĘ PONOWNIE


  • Biosilk, jedwab do włosów - był dobry, lekko podsuszał końce, ale nie miałam zastrzeżeń. 


  • Kallos Blueberry - jedna z najlepszych masek z Kallosa. Moje włosy się z nią bardzo polubiły i na pewno jeszcze do niej wrócę. 


  • Sylveco, hibiskusowy tonik do twarzy - RECENZJA




  • Floslek, ElastaBion R, serum do włosów - RECENZJA







  • Fitomed, Maseczka-Peeling K+K - kocham! RECENZJA


  • Dove, Intensive Repair, szampon - pokochałam na tyle, że kupiłam ponownie. Jest świetny, wygładza, nawilża, włosy po nim i po odżywce z tej samej serii są boskie. 



  • Sun Ozon, balsam po opalaniu - 3 razy nie. RECENZJA


Ten miesiąc był wyjątkowo udany. Tylko jeden bubel, reszta bardzo dobra, godna polecenia. 

A co Wy zużyliście w lipcu? Zasypcie mnie linkami. :D

niedziela, 13 sierpnia 2017

Letnia pielęgnacja ciała.

Witam gorąco! 

Właśnie, gorąco! Żar leje się z nieba. Ciało wręcz płonie! I co wtedy? Jak skutecznie zminimalizować skutki upałów? 

Zapewne nie jedna z nas latem boryka się z przesuszoną, szorstką skórą, zwłaszcza w okolicach łokci i kolan. To prawdziwa udręka! 

Jakie balsamy polecam? Przede wszystkim te nawilżające. Moim ostatnim hitem stały się balsamy od Nivea. 


Sama posiadam wersję Róża oraz Kwiat Wiśni (recenzja). 

Są świetne. Dobrze nawilżają, wygładzają a efekt jest długotrwały. Dotychczas to najlepsze balsamy jakie miałam i jakie są na rynku. Prócz dobrych efektów szybko się wchłaniają i nie pozostawiają tłustej warstwy. Piękny zapach to tylko atut! 
Nie raz ten balsam miał okazję walczyć z suchą skórą, zwłaszcza na ramionach i poradził sobie lepiej niż niejedno mleczko po opalaniu. 

Dobrze, ale nie rewelacyjnie działa także balsam z owsem od Yves Rocher: 


Pamiętam, że dostałam go od przyjaciółki na swoje 18 urodziny. Bardzo mi polecała tą markę i przed Nivea to właśnie ten balsam był moim ulubionym. Jest dużo bardziej treściwy, zapach cięższy i wchłania się dość wolno, ale działa dobrze. 

W okresie letnim najlepiej smarować ciało codziennie po kąpieli. Przyznam, że mi brak w tej kwestii systematyczności i robię to raz na 2-3 dni. Moje ciało czasami ma mi to za złe, ale za sprawą powyższych balsamów łatwo można wrócić do normy. 

Bardzo dobrze sprawdzą się również oleje. Niestety tylko te lekkie, jak kokosowy czy migdałowy, gdyż szybciej i lepiej się wchłoną. Efekt jest jeszcze lepszy niż po balsamach! 

A jakie są Wasze sposoby na dobre nawilżenie ciała latem?

Zapraszam również tu: 

środa, 9 sierpnia 2017

Fitomed, żel ziołowy do mycia cery suchej i wrażliwej.


Ostatnio Fitomed zaskoczył nas zmianą szaty graficznej i opakowań. Ta zmiana zdecydowanie mi się podoba! 

Już jakiś czas temu miałam okazję testować żel do cery tłustej i trądzikowej, który po dłuższym użytkowaniu i zdenkowaniu okazał się dla mnie za mocny i za bardzo wysuszał moją cerę. RECENZJA  . Postanowiłam więc spróbować z żelem do cery suchej i wrażliwej. I to był strzał w 10! 

Zawiera: 

  • Mydlnica lekarska (jako 2) - delikatnie myje skórę;
  • Ekstrakt z korzenia prawoślazu (jako 3) - łagodzi podrażnienia, regeneruje, zmiękcza, działa przeciwzapalnie, przyspiesza gojenie ran, nawilża;
  • Ekstrakt z owsa zwyczajnego (jako 4) - łagodzi przewlekłe choroby skórne, działa przeciwzmarszczkowo, nadaje skórze gładkość i elastyczność, nawilża, delikatnie myje;
Moja opinia: 
Żel ma lekko żelową, lejącą konsystencję. Kolor żółty. Zapach mydlany, lekko ziołowy. 
Żel okazał się lepszy niż poprzednik. Delikatnie myje skórę, oczyszcza z pozostałości makijażu. Skóra po umyciu jest lekko napięta, ale nie wysuszona. Nawet bez nałożenia kremu jest gładka i nawilżona.

Polecam! 

Żel można kupić tu: 


Zapraszam! 

niedziela, 6 sierpnia 2017

Letnia pielęgnacja włosów.


Włosy zwłaszcza latem są narażone na różnego rodzaju uszkodzenia a najbardziej na przesuszenie wywołane słońcem i morską wodą. Jak dbać o nie, by były piękne i zadbane pomimo warunków atmosferycznych?

Jakie szampony sprawdzą się najlepiej podczas letniej pielęgnacji? 

Alan Jey, SetaOil, szampon przeciw wypadaniu włosów


Jest to co prawda szampon przeciw wypadaniu, ale dzięki temu, że jest bez dodatku SLS świetnie myje (delikatnie!) i pozostawia cudownie miękkie włosy. 

Dove, Intensiv Repair


Jeden z lepszych jakie miałam i do jakich chciałam wrócić. Czy to zima czy lato świetnie myje i wygładza a przy okazji, dzięki dodatkowi keratyny, regeneruje. 

Szampony, których nie znam, ale mnie zaciekawiły:

Phenome, Sustainable Science, Anti-Aging Hair Wash - szampon przeciwstarzeniowy z ochroną UV


Jest to szampon, który zawiera ciekawe składniki naturalne a recenzje są zazwyczaj bardzo pozytywne. Dlatego gdybym mogła byłabym skłonna go użyć. 

Seboradin Sun, Szampon do włosów narażonych na działanie promieniowania UV


Szampony Seboradin są bardzo dobre i zawierają naturalne ekstrakty. Tutaj ekstrakt z marchwi i bambusa oraz olej makadamia i KerariceTM. Na plus jest brak sylikonów. 

Gliss Kur, Summer Repair, Szampon do włosów zniszczonych przez słońce z olejkiem monoi i filtrem UV


Szampony Gliss Kur też są dość lubiane, a ten zaciekawił mnie piękną, letnią szatą graficzną oraz obecnością filtra UV

Co do masek czy odżywek najlepiej sprawdzą się z tych samych serii. Nie bez powodu najlepiej używać ich razem.  Odżywka Dove jest świetna i jeszcze bardziej uzupełnia działanie szamponu. 

Pokażę Wam jeszcze mój niedawno odkryty sposób na śliczne, lśniące i odżywione włosy:

  1. Najpierw nakładam olej avokado na włosy na ok 1h. 
  2. Potem na olej nakładam Kallos Aloe na ok 30-45 min. 
  3. Zmywam wszystko wspomnianym szamponem z Dove.
  4. Dla wzmocnienia efektu można ponownie użyć Kallosa lub odżywki z Dove z tej samej serii. 
Mówię Wam, efekty są boskie i widać je na zdjęciach. Sposób ten polubią osoby z podobną porowatością tj. średnioporowate. 




Mam nadzieję, że chociaż trochę ułatwiłam Wam wybór dobrych produktów na lato. 

Piszcie jak sprawdzi się mój sposób na Waszych włosach. 

Pozdrawiam :)


środa, 2 sierpnia 2017

Sun Ozon: Mleczko do opalania SPF 30 & Balsam po opalaniu.


Pierwszy bohater dzisiejszej recenzji to mleczko do opalania SPF 30. 

Moja opinia: 
Mleczko barwy białej, którą czasem trudno rozsmarować. Pachnie jak każdy krem z filtrem. Wchłania się wolno, co może wkurzyć, zwłaszcza w pośpiechu. Zostawia dziwny i niezbyt przyjemny film na skórze. Chroni całkiem dobrze, lecz nie idealnie, ale to tylko 30 a nie 50. Swoją drogą nie widziałam jeszcze filtra wyższego niż 30 od tej firmy. Jak za niecałe 10 zł to dobra inwestycja dla osób, które po prostu chcą być chronione przed słońcem i nic więcej. 


Drugi bohater to balsam po opalaniu. 

Moja opinia: 
Zdecydowanie nie polecam! Ma lekko białą barwę i dobrze się rozciera, ale nie robi ze skórą nic nadzwyczajnego. Niby ma nawilżać i utrwalać opaleniznę. Zmyłka! Balsam po wyschnięciu się roluje, skóra szybciej schodzi a nawilżenie chyba tylko w snach. Mogłam nakładać do kilka razy pod rząd, ale efekt ten sam - sucha skóra. Nigdy do niego nie wrócę!

Jak widać nie zawsze tanie oznacza dobre. W tym przypadku jeden produkt się jeszcze broni. lecz drugi ciągnie na samo dno. 

Pozdrawiam :)
Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka