Wczoraj mi się trochę nudziło, dlatego znowu wymyśliłam ciekawą mieszankę do włosów:
* 2 łyżeczki oleju rzepakowego
* 1 łyżeczka majonezu
* 1 łyżeczka soku z cytryny
* szczypta kawy
* 1 łyżeczka kremu Nivea (dość czubata)
* 3 łyżeczki mleczka do ciała z Ziaji Kozie mleko
* 1 łyżeczka oleju rycynowego
* 2 łyżeczki odżywki Syoss (przy okazji przy wstrząsaniu wylałam trochę na podłogę, ja niezdara xD)
Wszystko lekko podgrzałam, by się ładnie połączyło.
o tu jeszcze krem Nivea, ten najzwyklejszy :)
Włosy umyłam jak zwykle (Timotei Pure 2w1) a potem nałożyłam odżywkę Syoss Shine Boost, na końce olejek Marion.
Po wyschnięciu zrobiłam warkocza i spać :D
Efekt:
Chyba z czymś przesadziłam (znowu xD), bo włosy zaraz po wyschnięciu były aż za suche, może też dlatego, że ja ostatnio jestem trochę przysucha (skóra itp.). Dzisiaj rano na szczęcie włosy były idealne, przynajmniej przy układaniu, wreszcie były takie jak chciałam, co do nawilżenia to sprawa rzeka, chyba go za mało, ale włosy się błyszczą, może nie tak jak zwykle, ale jest ok, są cudnie dociążone o co się wręcz modliłam, zwłaszcza, że trochę wieje, a ostatnim razem (w czw) wyglądałam jak żona Einsteina xD
Nie robiłam zdjęć, nie chciało mi się xD mam tylko jedno z dzisiaj :D
Co do nawilżenia to planuję zacząć pić siemię lniane i wykombinować jakąś nawilżającą mgiełkę do włosów, już poluję na glicerynę xD
Wygraj Biovax: http://rincewind99.blogspot.com/2015/05/konkurs-3-osoby-wygrywaja-maski-biovax.html
Pozdrawiam :D
Jak dla mnie trochę za dużo składników :D
OdpowiedzUsuń