środa, 2 sierpnia 2017

Sun Ozon: Mleczko do opalania SPF 30 & Balsam po opalaniu.


Pierwszy bohater dzisiejszej recenzji to mleczko do opalania SPF 30. 

Moja opinia: 
Mleczko barwy białej, którą czasem trudno rozsmarować. Pachnie jak każdy krem z filtrem. Wchłania się wolno, co może wkurzyć, zwłaszcza w pośpiechu. Zostawia dziwny i niezbyt przyjemny film na skórze. Chroni całkiem dobrze, lecz nie idealnie, ale to tylko 30 a nie 50. Swoją drogą nie widziałam jeszcze filtra wyższego niż 30 od tej firmy. Jak za niecałe 10 zł to dobra inwestycja dla osób, które po prostu chcą być chronione przed słońcem i nic więcej. 


Drugi bohater to balsam po opalaniu. 

Moja opinia: 
Zdecydowanie nie polecam! Ma lekko białą barwę i dobrze się rozciera, ale nie robi ze skórą nic nadzwyczajnego. Niby ma nawilżać i utrwalać opaleniznę. Zmyłka! Balsam po wyschnięciu się roluje, skóra szybciej schodzi a nawilżenie chyba tylko w snach. Mogłam nakładać do kilka razy pod rząd, ale efekt ten sam - sucha skóra. Nigdy do niego nie wrócę!

Jak widać nie zawsze tanie oznacza dobre. W tym przypadku jeden produkt się jeszcze broni. lecz drugi ciągnie na samo dno. 

Pozdrawiam :)

4 komentarze :

  1. Dobrze wiedzieć, na pewno nie kupię tych kosmetyków.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szkoda, że balsam się nie spisał.

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedyś miałam na nie ochotę ale widzę ze dobrze zrobiłam że ich nie kupiłam
    Pozostaje cały czas wierna produktom do ochrony z bielendy !

    OdpowiedzUsuń
  4. Skład ma całkiem ok, więc moim zdaniem za tą cene jak najbardziej warto.

    OdpowiedzUsuń

Szablon dla Bloggera stworzony przez Blokotka