Już spory czas temu Nivea zaskoczyło mnie przesyłką swoich nowości. Przyznaje, że rzadko sprawdzam czy dostaje się do testów, gdzie wcześniej podawałam adres, tak jak na stronce Nivea.
Nivea jak zwykle zapakowało kosmetyki w śliczne, minimalistyczne pudełka, które bardzo lubię.
Zawartość serii:
- Urban Skin Ochrona, +48H booster nawilżenia - krem na dzień spf 20
- Urban Skin Detoks, +48H booster nawilżenia - żel-krem na noc
- 1 minutowa maska Urban Skin Detoks, detoks + oczyszczenie
Urban Skin Ochrona, +48H booster nawilżenia - krem na dzień spf 20
Informacje od producenta:
Zawiera:
- alkohol dość wysoko w składzie (jako 5)
- ekstrakt z korzenia lukrecji (odmiana Inflata) (jako 12)
- wyciąg z liści zielonej herbaty (jako 13)
- reszta to dość pokaźna lista składników chemicznych, które raczej nikomu nic nie mówią
Ekstrakt z korzenia lukrecji: substancja regulująca wydzielanie sebum,
Wyciąg z zielonej herabaty: działanie bakteriobójcze, ściągające, odkażające, oczyszczające, odświeżające, chłodzące, łagodzące i ochronne. Nawilża i tonizuje. Normalizuje pracę gruczołów łojowych i łagodzi stany zapalne. Jest silnym antyoksydantem, wspomaga likwidację i zapobiega powstawaniu zmarszczek i zaskórników.
Moja opinia:
Krem jest dobry tak samo, jak reszta kremów Nivea. Szybko się wchłania i dobrze nawilża. Pozostawia lekką warstewkę na twarzy, która czasami może zacząć się świecić, aczkolwiek pracując w klimatyzowanym pomieszczeniu moja skóra płata mi, co do tego, figle. Skóra dobrze reaguje na krem. Nie zapycha porów ani nie powoduje powstawania wyprysków. Lekko poprawia stan cery, lecz nie jest to efekt wow.
Urban Skin Detoks, +48H booster nawilżenia - żel-krem na noc
Od producenta:
Zawiera:
- alkohol wysoko w składzie (jako 4)
- ekstrakt z korzenia lukrecji (odmiana Inflata) (jako 10)
- wyciąg z liści zielonej herbaty (jako 11)
Moja opinia:
Żel-krem od wyżej wspomnianego różni się na pewno żelową konsystencją, jest lepiej rozcieralny i jego wydajność jest większa. Również zmieniona jest trochę kolejność składników a wyciągi naturalne są dużo wyżej. Niestety wzrosła również ilość alkoholu. Po nałożeniu kremu można odczuć lekkie mrowienie. Reszta właściwości jest taka sama jak w kremie ochronnym, z tą różnicą, że ten nie wywołuje przetłuszczania skóry.
1 minutowa maska Urban Skin Detoks, detoks + oczyszczenie
Zawiera:
- glinka biała (jako 2)
- alkohol (jako 4)
- masło shea (jako 8)
- ekstrakt z kory magnolii (jako 11)
- uwodorniony olej palmowy (jako 15)
- uwodorniony olej rycynowy (jako 16)
Glinka biała: pomaga leczyć wypryski i stany zapalne, zapobiegając tworzeniu się nowych. Stymuluje krążenie krwi, delikatnie złuszczając martwe komórki i oczyszczając skórę.
Ekstrakt z kory magnolii: hamuje powstawanie stanów zapalnych i neutralizują czynniki starzenia się skóry.
Moja opinia:
Maska wydaje się najbardziej naturalna z całej trójki, nie jest tak nafaszerowana chemikaliami.
Działa również dobrze. Rozjaśnia skórę. Przez jakiś czas po jej użyciu skóra się nie przetłuszcza.
Maska zawiera małe drobinki, którymi można masować skórę i dodatkowo złuszczamy martwy naskórek.
Polecam całą serię mimo, że nie jest w pełni naturalna. Naprawdę dobrze działa!
Dziękuję również Nivea za możliwość przetestowania produktów i oświadczam iż fakt ten nie wpłynął na moją opinię.
Pozdrawiam :)
Nivea jest niezwykle popularną marką i myślę, że dobrze by zrobili, gdyby zaczęli pracować nad składami. Zwłaszcza, że teraz wiele osób zwraca na to uwagę.
OdpowiedzUsuńracja. Lubię ich kosmetyki, aczkolwiek składy to porażka
UsuńSama jestem ciekawa tej serii- jakiś czas temu widziałam reklamę w kolorowym magazynie dla kobiet i szczerze mnie zachęciła. Będę musiała wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńhttps://zszafypannyjoanny.blogspot.com/
Dawno nie miałam żadnego produktu do twarzy z Nivea. Kiedyś próbowałam jakiś ale jakoś nie przypadły mi do gustu. Może wypróbują tą maskę.
OdpowiedzUsuńKrem Nivea to wspomnienie mojego dzieciństwa. Moja mama zawsze się nim smarowała wieczorem - tym najbardziej podstawowym, w niebieskim pudełku, który tata przywoził jej "zzagranicy" :) Potem ja sama używałam Nivea soft, ale od jakiegoś czasu dałam sobie spokój, bo jednak skłąd pozostawia sporo do życzenia...
OdpowiedzUsuńcałkiem nieźle wygląda ta seria. szkoda, że aż tyle chemii w niej. ja raczej produktów Nivea nie używam. oprócz pomadek ochronnych czy klasycznego kremu, chyba nigdy nic więcej nie miałam :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa seria, pierwszy raz ją widzę :)
OdpowiedzUsuńMaska zrobiła na mnie dobre wrażenie , reszta kosmetyków może być nie dla mnie. Mam mega wrażliwą skórę.
OdpowiedzUsuńU mnie żel-krem zdecydowanie wygrywa- nie czułam mrowienia przy nakładaniu.
OdpowiedzUsuńLubię NIVEA.
kremy u mnie się nie sprawdziły za to u mojej mamy fajnie działają ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna jest ta seria:)
OdpowiedzUsuń