Przyszedł czas na wypróbowanie oleju arganowego od Manufaktury Aptecznej:
Zmieszałam go z taką samą ilością oleju rzepakowego i nałożyłam na włosy. Pochodziłam tak prawie cały dzień. Skorzystała na tym również moja mama, gdyż zrobiłam go za dużo :)
Po całym dniu chodzenia w naolejowanym koczku, umyłam włosy szamponem Avea z ekstraktem z ogórka i aloesem.
Nałożyłam na chwilę odżywkę Syoss Glossing Shine-Seal:
Końcówki oraz całe włosy zabezpieczyłam tradycyjnie jedwabiem i olejkiem z Marion.
Efekty:
- włosy były niesamowicie błyszczące
- trochę sztywne, ale to dlatego, że moje włosy nie lubią oleju rzepakowego, chciałam dać mu szansę, ale już nigdy więcej, za to olej arganowy to wynagrodził
- sypkie
- niestety szybciej się przetłuściły
- odżywione
- nawilżone
Efekt mi się spodobał. Na przyszłość użyję lepszego szamponu lub nałożę go więcej i myślę, że tym przedłużę świeżość włosów. :)
Moja mama również była zadowolona. Jej włosy nie mają nic do rzepaku i były miękkie, szczęściara :D U mnie było tylko lepiej z błyszczeniem :)
A oto zdjęcia moich włosów:
Zaraz po wyschnięciu, wieczorem przy lampie:
Następnego dnia przy oknie w słoneczku:
Zdjęć włosów mamy niestety nie mam :/
Pozdrawiam :)
Też używam oleju arganowego, ale innej marki :)
OdpowiedzUsuńmam ten olej arganowy i go uwielbiam
OdpowiedzUsuńwłoski pełne blasku :)
OdpowiedzUsuńPiękne masz włosy:)
OdpowiedzUsuńPo wyschnięciu mega! Ogólnie włosy masz ekstra.
OdpowiedzUsuńUwielbiam olej arganowy. Muszę przyznać, że Twoje wł,osy zachwycają, są takie błyszczące i gładkie, że wstrętnie zazdroszczę! Obserwuję :)
OdpowiedzUsuń